wtorek, 13 lutego 2018

Na dobry początek



Blogowanie to oprócz przyjemności także ciężka praca, wiem to. Nigdy i w niczym nie potrafiłam być systematyczna. Umiejętność konstruktywnego zarządzanie czasem, to dla mnie pojęcie abstrakcyjne. Zawsze robię wszystko na ostatnią chwilę, a potem martwię się, że nie zdążę, albo coś pójdzie nie tak. Zakuwanie do egzaminów, na noc przed zaliczeniem, pakowanie przed podróżą, na dziesięć minut przed wyjazdem, a na kolację pizza, bo wszystkie sklepy już dawno zostały zamknięte. Chcę spróbować. Chciałabym przede wszystkim, by ten blog wypracował we mnie regularność. By pomógł uporządkować sprawy, posegregować wspomnienia i utrwalił wszystko co dobre. Chciałabym móc dzięki niemu komuś pomóc, doradzić, ale także podzielić się refleksją, na różne tematy. Zawsze uwielbiałam testować wszystko co nowe, a teraz, kiedy za sześć miesięcy biorę ślub, mam się czym pochwalić. Powpadajcie tutaj czasem, myślę że warto. I trzymajcie za mnie kciuki, bym nie poprzestała na pierwszym poście. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz